abp Tadeusz Wojda

16 września, 2023

Matki Bożej Bolesnej

 

1. Temat tegorocznego Kongresu ZAKu – „Zjednoczenie łaską spotkania” otwiera szerokie perspektywy życia i działania w charyzmacie. Słusznie więc, że w tych dniach jest on rozważany w różnych aspektach tak, aby wydobyć z niego to co jest ważne, co buduje i co wskazuje kierunki działania dla członków Zjednoczenia Apostolstwa Katolickiego.

W dniu dzisiejszym temat ten jawi się nam w kontekście uroczystości Matki Bożej Bolesnej, która kieruje naszą uwagę na Golgotę, na cierpienie i krzyż. Przywołuje cierpienie, które jawi się pod różnymi postaciami. W życiu doświadczamy go wiele i nie zawsze umiemy sobie z nim radzić.

Przybliżmy się do Słowa Bożego, które jest nam dzisiaj dane w czytaniach liturgicznych i posłuchajmy co w tym temacie chce nam powiedzieć dzisiaj Pan.

 

2. Pierwsze czytanie, zaczerpnięte z Listu do Hebrajczyków, przywołuje scenę z Getsemani. Jezus modli się do swojego Ojca prosząc, aby Go wybawił od śmierci na krzyżu. Jezus został jednak ukrzyżowany. Czy zatem Jezus nie został wysłuchany? A co z naszymi prośbami i modlitwami?

Odpowiedź, jaka wybrzmiewa z pierwszego czytania, nie pozostawia wątpliwości. Św. Paweł mówi: „i został wysłuchany dzięki uległości. A chociaż był Synem, nauczył się posłuszeństwa przez to co wycierpiał. A gdy wszystko wykonał, stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają”.

Św. Paweł daje do zrozumienia, że Bóg Ojciec mógł oddalić krzyż, ale decyzję pozostawił Jezusowi. Ukazał Mu, że przez cierpienie może dokonać odkupienia ludzi z niewoli grzechu. Wobec tego niepojętego dobra, Jezus dobrowolnie podjął krzyż. Słusznie więc konkluduje św. Paweł, że Jezus, w swojej pokorze wobec Ojca, „stał się sprawcą zbawienia wiecznego dla wszystkich, którzy Go słuchają”. A zatem Jezus nie tylko został wysłuchany, ale w pokorze sam zapragnął pomóc człowiekowi właśnie przez cierpienie na krzyżu.

 

3. Pierwsze czytanie uświadamia nam, że Pan Bóg wysłuchuje naszych modlitw. A wysłuchując ich, stara się podjąć z nami dialog, ukazać sens życia ludzkiego, cierpienia które nas doświadcza, trudności które spadają na nas jak również możliwości, aby je wykorzystać dla dobra własnego i innych – dokładnie jak przypadku Jezusa. Bóg ufa, że otworzymy się na współpracę z Nim w zbawianiu dzisiejszego świata.

 

4. Ten temat jeszcze bardziej wybrzmiewa w dzisiejszej Ewangelii. Ewangelista Jan kreśli przed naszymi oczami scenę Golgoty. W jej centrum jest krzyż z Jezusem. Pod krzyżem stoi Maryja, Jego Matka, uczeń Jan i niewiasty. Mała grupka najwierniejszych osób.

To co uderza w tej scenie to postawa tych osób. Stoją pod krzyżem. Nie jest to stanie bierne lecz czynne. Wyraża się ono w czuwaniu, w trwaniu przy Jezusie i we współcierpieniu. Jak rozumieć te trzy postawy?

– „Czuwanie” to postawa wytężonej uwagi na wszystko co dzieje się wokół nas, aby nie utracić tego co ważne, aby nie poddać się znużeniu i nie zostać okradziony przez Złego z tego co drogie jest nam i cenne. Jezus często zachęcał, aby czuwać i troszczyć się o to co jest dla nas ważne. Co jest dla nas ważne?

Odpowiemy: nasze chrześcijańskie wartości, nasze zbawienie, wiara, drugi człowiek, nasz charyzmat i pragnienie jego realizacji w dzisiejszym świecie, wewnętrzna potrzeba realizacji naszego powołania, budowanie wspólnoty…

Kto czuwa, ten odnajduje w sobie wolę i moc Jezusa do realizacji tego wszystkiego co ważne. Jezus uzdalnia nam do tej misji.

– „Trwanie przy Jezusie” to nie co innego jak droga upodabniania się do Niego, to droga asymilacji Jego służebnej postawy i Jego Dobrej Nowiny, aby z nią docierać do drugiego człowieka. Słusznie zauważa papież Franciszek, kiedy mówi, że prawdziwy uczeń „nigdy nie przestaje być uczniem, wie, że Jezus kroczy z nim, rozmawia z nim, oddycha z nim, pracuje z nim” (Eg n.266). Nadto dodaje, że w takiej mierze będzie się angażować w kontynuację misji Jezusa w jakiej spotka się z miłością Boga (por. Eg n.120). Prawdziwy uczeń jest „zawsze gotowy, by nieść innym miłość Jezusa i dokonuje się to spontanicznie w jakimkolwiek miejscu, na ulicy, na placu, przy pracy, na drodze” – konkluduje papież (Eg n.127).

„Trwanie przy Jezusie” czyni nas Jego świadkami, Jego żywym słowem, znakiem Jego obecności, Jego miłością i miłosierdziem, Jego Dobrą Nowiną. Z Jezusem stajemy się piątą Ewangelią, pisaną każdego dnia naszym życiem. Jest to Ewangelia żywa i prawdziwie przekonywująca. Tak właśnie pisze św. Paweł do wspólnoty w Koryncie: „Wy jesteście naszym listem, pisanym w sercach naszych, listem, który znają i czytają wszyscy ludzie. Powszechnie o was wiadomo, żeście listem Chrystusa dzięki naszemu posługiwaniu, listem napisanym nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego; nie na kamiennych tablicach, lecz na żywych tablicach serc” (2 Kor 3,2-3).

– „Współczucie z Jezusem.” Krzyż jest symbolem cierpienia ale także znakiem miłości i nadziei. „Nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” – pouczał Jezus (J 15,13n). Krzyż każe nam spoglądać na drugiego człowieka jak na brata i budować z nim wspólnotę miłości. Krzyż uczy nas współczucie dla każdego, kto jest krzyżem doświadczony.

 

5. Trwanie pod krzyżem naznaczone jest jeszcze jednym wielkim darem – darem Matki. Z wysokości krzyża Jezus mówi do ucznia: „oto Matka twoja”, a do Matki: „oto syn Twój”. Jezus uczynił Maryję naszą Matką, a powierzając Jej opiece ucznia, uczynił nas Jej dziećmi. Maryja jest więc naszą przewodniczką po drogach życia. Pomaga nam zbliżyć się Jezusa i do drugiego człowieka.

Ten wyjątkowy dar rozumiał doskonale św. Wincenty Pallotti. Dlatego każdej nocy udawał się duchowo na Kalwarię, którą urządził sobie w szafie w swoim pokoju. Udawał się na Golgotę, aby tam jak Maryja, uczeń i niewiasty uczyć się czynnego stania pod krzyżem: czuwania, trwania przy Jezusie i współczucia. Przez Maryję pragnął docierać nie tylko do Jej Syna, Jezusa Chrystusa, ale też i do drugiego człowieka. Dlatego chciał być „wszystkim dla wszystkich”, chlebem dla głodujących, napojem dla spragnionych, lekarstwem dla chorych, odzieniem dla nagich…

 

6. Zjednoczenie jest więc przestrzenią, w której Pan obdarza łaską i pozwala realizować wielka i różnorodna misję według charyzmatu. To miał na myśli śp. Seamus Freeman SAC, przewodniczący ZAKu, kiedy w 21 listopada 2008 r. informując o ostatecznym zatwierdzeniu Statutu Generalnego w swoim liście pisał, że świętujemy „dar Ducha Świętego, autentyczny dar nowego początku, który wzywa i zaprasza wszystkich do współpracy w apostolskiej misji duchowej Kościoła. Jesteśmy wezwani, aby od początku być „komunią”, otwartą na nowe sposoby i formy ewangelizacji, która rozwija współpracę pomiędzy wszystkimi wiernymi (por. Statut Generalny, nr 12 i 13). Świętujemy dar, który w każdym członku powinien obudzić nową nadzieję związaną z naszą przyszłą rolą w całym Kościele powszechnym; dar i bardzo cenne natchnienie Ducha Świętego, który nie pozostawia nam innego wyboru (por. 2 Kor 5, 14) i który powinien obudzić w nas nowy entuzjazm.”

Prośmy zatem, aby święty nasz Założyciel prowadził nas i wspierał w realizacji tej niepowtarzalnej misji. Amen.